W tym artykule przedstawiam sytuację, jak w jednym z analizowanych sklepów, w Google Analytics, natknąłem się na użytkownika, który w krótkim okresie czasu wykonał ponad 300 kliknięć w reklamy CPC Google Adwords. Przedstawiam jak Google odniosło się do raportów kliknięć z Google Analytics oraz jak postępować w tego typu sytuacjach.
Opis nietypowej sytuacji
W Google Analytics, w eksploratorze użytkownika, wśród osób, które nie złożyły zamówienia natrafiłem na użytkownika, który w ciągu ostatnich dwóch miesięcy wykonał 118 sesji (stan na 11.03.17). Zachowując przy tym współczynnik odrzuceń na poziomie 100% i średni czas trwania sesji 0:00 (przy 100% odrzuceń to oczywiste, gdyż nie ma jak wyliczyć czasu wizyty).
Osobnik ten regularnie odwiedzał omawiany sklep od 11 lutego, aż po dzień dzisiejszy (i nadal to robi). Analizując zachowanie użytkownika, dało się zauważyć pewien schemat. Otóż ów delikwent wchodził na stronę codziennie, głównie w godzinach między 10:00, a 18:00, wykonując od dwóch do sześciu sesji każdego dnia. Co ciekawe, wszystkie wejścia, których podczas 118 sesji wykonał 386, odbyły się za pośrednictwem kliknięcia w płatną reklamę kilku tych samych produktów w Google Adwords, w reklamach produktowych.
Na dole artykułu wrzucam screena z Google Analytics.
Wskazówka dla Ciebie!
Potrzebujesz pomocy w prowadzeniu konta Google Adwords?
Skontaktuj się ze mną, zobaczymy co da się zrobić.
Stawki CPC na te reklamy nie były zbyt wysokie, a wartość wyklikanego budżetu można określić w okolicach kilkuset złotych. Dla analizowanego sklepu nie jest to odczuwalne. Raczej pokusiłbym się o stwierdzenie, że Janusz Biznesu kryjący się pod danym ciasteczkiem generuje większe koszty dla swojej firmy, niż przynosi efektów jego klikanie w reklamy konkurencji.
Z drugiej strony, jeżeli mamy do czynienia z wytrwałym przedsiębiorcą, w skali roku mowa już o kilku tysiącach zmarnowanych złotych.
Mimo wszystko, pewien niesmak pozostaje. Nie wspominając już o przekłamaniu statystyk.
Zgłoszenie do Google Adwords
Wiedząc, że bezpieczeństwo reklamodawców AdWords ma dla Google najwyższy priorytet, postanowiłem zwrócić się z prośbą o pomoc do Supportu Google Adwords. Pracują tam bardzo życzliwi ludzie (mówię poważnie) i szybko odpowiadają na zapytania. Przesłałem więc zgłoszenie, w którym opisałem zaistniałą sytuację, podobnie jak w tym wpisie, a także logi wejść na serwer. Po cichu liczyłem na zablokowanie wyświetlania reklam użytkownikowi kryjącemu się pod danym ciasteczkiem oraz zwrot wyklikanego budżetu, a więc na (w moim mniemaniu) tryumf sprawiedliwości, nad Januszem Cebuleuszem.
Decyzja Google Adwords
Zespół Google Adwords zweryfikował moje zgłoszenie w ciągu kilku dni roboczych i wydał opinię, iż… podane niżej kliknięcia i opisana sytuacja pasuje do wzorca zwykłego zachowania użytkowników. Parafrazując – wszystko ok, to normalnie kliknięcia uczciwego użytkownika, który zwyczajnie nie może się zdecydować na zakup.
Pieniądze szczęścia nie dają. Dopiero zakupy – Marilyn Monroe
Zatem w formie Case Study, poniżej zamieszczam wzorzec typowego zachowania użytkownika według Supportu Google Adwords.
Wnioski z tego przypadku zostawiam Czytelnikowi.
Podsumowanie
To by było na tyle jeżeli chodzi o case study wyklikiwania budżetu w Google Adwords. Jeżeli masz jakieś wskazówki albo przemyślenia w tej kwestii, koniecznie daj znać w komentarzu na dole strony. Zachęcam również do zapisania się do newslettera (zaznacz checkboxa dodając komentarz na dole strony), co jakiś czas dam Ci znać o nowych wpisach, które mogą Cię zainteresować. Warto również zaobserwować moje konto na Twitterze.
1 Comment
Mimo tego, słyszałem o przypadku gdzie Google Adwords zwróciło pieniądze za wyklikany budżet. Jak najlepiej reagować w tego typu sytuacjach?